Zanim wypowiesz z pogardą to magiczne słowo, pamiętaj, że słucha Cię Twoje dziecko i, że za każdym razem kiedy to słyszy, czuje przeszywający ścisk w żołądku, gorąco, które ogarnia całe jego ciało, jakby ktoś wylał na nie garnek wrzątku. Być może zastanawia się jak się zabić. Ty zamiast poświęcić czas na rozmowę, wsparcie i spowodowanie, aby dziecko, które rodziłaś w bólach, traktowało Cię jak powiernika swoich sekretów i przyjaciółkę, robisz wszystko, aby je stracić. Może nieświadomie, bo nigdy nie wpadłaś a to, żeby przeczytać rozsądny artykuł, książkę. Nie chciałaś wiedzieć więcej. Nie zastanawiałaś się też nad tym, że przecież Twój ulubiony aktor, wokalista, prezenter telewizyjny, pisarz, malarz, ksiądz są “pedałami”, których nienawidzisz. Nie chciałaś nigdy poznać żadnego geja i sprawdzić jakim jest człowiekiem. Nie przypuszczałabyś, że może od kilkunastu lat znasz, ma dobre serce, jest wrażliwym, utalentowanym chłopakiem i jest nim twój syn. Czasami wychodzi do lasu, spaceruje w samotności. Czasami chodzi na cmentarz i wyobraża sobie swój pogrzeb i Ciebie płaczącą nad grobem. Czasem zamyka się w swoim pokoju, pisze wiersze, pamiętnik, albo maile do obcego chłopaka prosząc o rozmowę.
Zabije się przez Ciebie, albo przez inne dzieciaki, które w szkole będą powtarzały to, co rodzice w ich domach mówili o “pedałach”.
Jest jeszcze trzecia opcja. Zostanie zabite przez kogoś, kto swojej orientacji nie był w stanie zaakceptować przez presję religijną, społeczną i tak bardzo nienawidził homoseksualizmu, bojąc się opinii innych na temat siebie, że wymordował tych, którzy tę długą i potwornie ciężką drogę samoakceptacji mieli już za sobą. Byli wspierani i kochani przez rodziny, mieli partnerów i oddanych przyjaciół. Byli uśmiechnięci i szczęśliwi.
Ta nienawiść, homofobia, wygenerowała potrzebę unicestwienia innych ludzi. Szczęśliwych i akceptujących siebie.
Może trudno w to uwierzyć, ale lepiej mieć żyjącego i szczęśliwego syna “pedała”, który ma poczucie, że go kochasz, akceptujesz i rozumiesz, niż martwego syna “pedała”, który zabił się, bo tak bardzo bał się twojej reakcji na to kim jest, że wolał się zabić. Jeżeli dziecko wybiera śmierć z powodu swojej orientacji seksualnej, jaką jesteś mamą? Dobrą? Jakim ojcem jest twój mąż? Co mówi o homoseksualistach rodzeństwo twojego syna?
A wiesz skąd wiem, że myśli o śmierci? Bo pisze do mnie. Być może właśnie twój syn. Ma 13, 14, 15, 16, 17, 19, 20 lat. Pisze wielu. Dziękują za moje posty na facebooku, wpisy na blogu i pytają, czy mają się zabić, czy jednak powiedzieć mamie, Tobie – “Mamo, jestem gejem”.
I mają cholernie dużo szczęścia, że trafili akurat a mnie. Moja mama od dziecka uczyła mnie wrażliwości i szacunku do wszystkich bez względu na to jacy są.
Twoje dziecko tego może mieć mniej. Jeżeli nie trafi na rozsądną osobę, a na kogoś kto “sprzeda” ich sekret całej szkole, co zrobi? Zgadnij.
Dlaczego pisze do mnie, a nie do Ciebie? Może dlatego, że nigdy nie powiedziałaś swojemu dziecku : “Bez względu na wszystko, kocham cię, będę kochać, masz moje pełne wsparcie”.
Woli napisać maile do obcych ludzi, bo czuje, że może im zaufać. Zna zdanie tych obcych ludzi na temat, który go dręczy i ciąży na sercu jak kilkutonowy głaz. Twoje też zna… “Nienawidzisz pedałów i wszystkim wysłałabyś na leczenie”. A może wcale nie? Tylko jemu się wydaje, że tak właśnie myślisz?
Ale skąd ma o tym wiedzieć, skoro z nim nie rozmawiasz?
Wczoraj napisał 15 latek. Niech będzie umownie, że “Michał”. Napisał, że często myśli o śmierci. Szczególnie wtedy, kiedy wyobraża sobie jak wygląda męskie ciało, bo uważa, że to złe.
Napisałem Michałowi, że to normalne, że w wieku 15 lat nastolatek wyobraża sobie inne ciała. Napisałem też, że w głębi serca będziesz go kochała, nawet jeżeli z chorych uprzedzeń, niewiedzy i dumy, wyprzesz się na chwilę własnego dziecka. Mówię żeby zaczekał, żeby nic ci nie mówił. Odpisuję, żeby jak najprędzej skończył szkoły, uczył się języków i wyjechał za granicę.
Prędzej, czy później go stracisz. Ucieknie tam, gdzie będzie czuł się wolnym, akceptowanym i pełnowartościowym człowiekiem.
A co jeśli Michał, który do mnie napisał jest twoim synem?
Ale wiesz co? Wcale nie musi się zabijać. Wcale nie musi żyć w środowisku w którym ultraislamiści, albo ultrakatolicy wpakują mu kulki, albo nóż w plecy. Możesz to środowisko zmienić, iść do niego teraz i bez względu na to, czy w przyszłości będzie chciał tworzyć rodzinę z dziewczyną, czy chłopakiem, możesz powiedzieć:
“Kocham cię dziecko. Będę kochała, jeżeli okaże się, że jesteś gejem. Będziesz mógł liczyć na moje wsparcie. Jeżeli zechcesz kiedyś zmienić wyznanie, będziesz mógł liczyć na moje wsparcie. Jeżeli postanowisz stworzyć rodzinę np. z czarnoskórą dziewczyną, z Azjatką, oboje będziecie mogli liczyć na moją miłość i wsparcie.”
Ile to? Trzydzieści sekund poświęcenia, które mogą uratować siedemdziesiąt lat życia?
Nawet jeżeli nie jesteś gotowa na te słowa. Nawet jeżeli na samą myśl o ich wypowiedzeniu coś cię w środku ściska, nie zwlekaj. Ty w razie czego będziesz miała sporo czasu na przetrawienie takiego, czy innego tematu. Jesteś dorosła, możesz iść do psychologa, możesz doczytać, jeżeli czegoś nie wiesz. Twoje dziecko, które myśli o śmierci z powodu twoich uprzedzeń, albo uprzedzeń twojego męża, rodziny, otoczenia, czasu nie ma.
Boisz się opinii sąsiadów, koleżanek, rodziny? A kto wychował twoje dziecko? Ty, czy oni? Kto powinien kochać je bezwarunkowo? Ty, czy oni? Kto cie utrzymuje? Sama się utrzymujesz? Czy sąsiedzi dają ci na życie?
Wreszcie kto będzie stał nad grobem swojego dziecka dzień w dzień, kiedy w końcu się powiesi tak, jak czternastoletni Dominik z Bieżunia? Ty, czy oni? Dominik miał mamę, która go wspierała. Zabili go rówieśnicy.
Wiesz dlaczego napisałem ten tekst? Bo oglądałem dziś cały dzień CNN i widziałem łzy matek, które w Orlando straciły swoje dzieci. Synów i córki. Pięknych, młodych, uśmiechniętych ludzi. Oglądałem i płakałem razem z nimi. Później czytałem nienawistne komentarze w internecie. Komentarze nastolatków, dorosłych – “50ciu pedałów mniej”.
A potem przeczytałem maila od 15-letniego Michała, który napisał: ” Nie znajduję słów, aby powiedzieć ci jak się cieszę, że mogłem się tobie zwierzyć, bo ciężko było mi to na serduszku dźwigać.”
Tych pięćdziesięciu w Orlando zabił człowiek, którego religia nie akceptuje homoseksualizmu, zupełnie tak jak nasza.
Zabił, bo jak się okazało był gejem. Miał profil na portalu randkowym dla gejów. Bywał wielokrotnie w klubie “Pulse”, ale jako Muzułmanin wiedział, że woli zabić “pedałów” i sam umrzeć, niż przyznać się przed swoją społecznością, rodziną, wspólnotą religijną, że jest homoseksualny. U nas ten problem dotyczy narodowców, ultraprawicowców, polityków i wielu księży.
Próbując odwrócić podejrzenia od siebie, wiedząc, że nikt w ich środowisku nie zaakceptowałby ich orientacji, wypierają ją generując agresję i stosując przemoc słowną, albo fizyczną. Mówią, że to zboczenie, że choroba. Sami dla zmyłki pukają swoje laski od tyłu i wtedy ani im, ani ich kumplom, którym się chwalą, to nie przeszkadza. Nawet imponuje, że “dała”, bo nie każda przecież daje, więc dla niego to atrakcja. Nie przeszkadza im, kiedy każą uklęknąć przed rozporkiem swojej dziewczynie, że przecież Bóg stworzył usta do mówienia, jedzenia i oddychania, nie do trzymania w nich penisa. To ich nie brzydzi. Jest przyjemne, więc po co o tym dyskutować? Nie mają problemu, kiedy im się zachce, a panienka ma akurat okres. Nie wpakowaliby z nienawiści szpadla w dupę dwóm dziewczynom zabawiającym się razem. Chętnie by się do nich dołączyli. To wszystko im odpowiada i nie jest sprzeczne z naturą. Sprzeczne z naturą jest to, co powiedział im Kościół, to co usłyszeli w domach, w szkole, od kumpli i to, co usłyszeli kiedyś od swoich rodziców, że “Pedałów należy jebać”.
Bóg stworzył życie. Życie ewoluowało i wciąż ewoluuje. Heteroseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm istniały od zawsze, odkąd istnieje istota ludzka i wszystkie inne istoty na ziemi. Miłość nie ma płci.
“Bo nie mogą płodzić dzieci, więc to nienormalne” A cóż to za argument? Od kiedy to natura stworzyła tylko tych, którzy płodzą dzieci? Co z bezpłodnymi, którzy ich mieć nie mogą? Co wtedy? “Jebać bezpłodnych”? Co z tymi, którzy dzieci mieć nie chcą i nie będą mieli? “Jebać bezdzietnych?” Wreszcie co z tymi, których natura nie stworzyła do bycia koszykarzami, albo modelkami, bo mają np. tylko 150 cm wzrostu? Ale za to są genialnymi fryzjerami, nauczycielami, informatykami. “Jebać niskich?”. Nikt nic nie musi. Każdy jest częścią świata. Ty, Twój syn, córka, Wasz pies, kot i rybki akwariowe. Każdy ma swoje miejsce na świecie i nie musi być taki jak inni.
Natura stworzyła tych, których chciała stworzyć i jeżeli jeden człowiek nie czyni krzywdy drugiemu człowiekowi, chce kochać i być kochanym, nie możesz mu tego zabronić. Wiesz dlaczego? Bo wtedy próbujesz wejść w buty Boga, a w te same buty wchodzili kiedyś tacy jak Hitler i Stalin.
Hitler zaczął eksterminację Żydów i II wojnę światową najpierw od wymordowania homoseksualistów. Tak zaczął największą masakrę w historii świata.
Uważam, że w głębi serca wcale nie jesteś zła. Pewnie wychowałaś się w środowisku, w którym nie miałaś szans na poszerzenie swojego światopoglądu, wiedzy i rozwinięcie empatii, ale rzeczywistość się zmieniła. Teraz jesteś dorosła, masz tę szansę i jesteś odpowiedzialna za swoje dziecko, które być może właśnie teraz, albo za chwilę będzie przechodziło wewnętrzny dramat.
Kiedy już wypowiesz słowa klucze “Kocham cię bez względu na wszystko” i okaże się, że twój syn, córka są heteroseksualni, będą mieli kiedyś swoje dzieci, może dzięki tym słowom kluczom uratujesz wnuki, ich dzieci, bo jeśli usłyszą te same słowa klucze od swoich rodziców, nie będą myślały o śmierci. Ty siejesz ziarna. Ktoś kiedyś będzie zbierał plony.
Nie zwróciłem się do ojców, bo wiem z tych wielu maili, które otrzymuję, że dla twojego syna zawsze będziesz najważniejsza. To twoja rola, aby przekazać ojcu dziecka tuż po tym jak owo dziecko wesprzesz, że macie wspaniałego syna i ten syn jest gejem. Jeżeli twój mąż nie będzie chciał tego zaakceptować, tłumacz, rozmawiaj. Jeżeli to nie przyniesie rezultatu, odstaw go na dłuższy czas od łóżka. Przyspieszysz proces akceptacji, a jak pójdzie na panienki, spakuj mu walizki.
Gdyby przeszło ci przez myśl “Co zrobiłam nie tak, że syn jest gejem?”
A co twoi rodzice zrobili nie tak, że w ogóle się nad tym zastanawiasz? Powiem ci. Nie przekazali ci wiedzy.
Nie zrobiłaś nic złego. Urodziłaś dziecko, a dzieci rodzą się białe, czarne, z rudymi włosami, blond, heteroseksualne, homoseksualne ( a to zależy od ilości chromosomów, a nie wychowania ) Rodzą się mniej lub bardziej inteligentne, utalentowane, bądź nie. Piękne, brzydkie, ale dla ciebie nie ma znaczenia jakie jest twoje dziecko, bo jest częścią ciebie. Ty nosiłaś pod sercem i ty powinnaś kochać jak nikt inny.
Wiem, że ten tekst będzie czytało wielu chłopaków w różnym wieku. Także nastolatków.
Chłopaki – dajcie szasnę swoim rodzicom. Zapewniam was, że prędzej, czy później zrozumieją. Znam setki takich przykładów.
Życie jest najcenniejszym i jedynym takim darem jaki posiadacie. Czekają was piękne miłości, zauroczenia, odkrywanie świata, podróże i przytulenie waszych mam, które będą wzruszone, gdy przedstawicie im swojego chłopaka. Nawet jeżeli dzisiaj któraś tego nie rozumie, jeżeli boisz się, że nie zrozumie, zaczekaj. Bądź mądrzejszy i bardziej cierpliwy od niej. Pokaż jej ten tekst, jeżeli nie masz odwagi porozmawiać.
Zawsze możesz do mnie napisać. Zrobię wszystko, żeby ci pomóc, bo wiesz co? Ja wiem , jestem nawet przekonany, że kiedyś będziesz zajebistym artystą, dziennikarzem, psychologiem, lekarzem, prawnikiem, biologiem, architektem, kucharzem, policjantem, strażakiem, fryzjerem, czy sprzedawcą w sklepie – po prostu fajnym człowiekiem, którego będą uwielbiali wszyscy przyjaciele, klienci, pacjenci, czy fani.
Nie rezygnuj z czegoś co przyniesie ci ogrom satysfakcji i motylów w brzuchu.
Masz dar, niebanalną wrażliwość, potencjał i siłę, z jakiej jeszcze nie zdajesz sobie sprawy.
Za każdym razem, kiedy będziesz miał momenty zwątpienia, pomyśl o miłości, która cię czeka, o miejscach, jakie jeszcze zobaczysz, zapachach, które poczujesz i zachodach słońca, które cię wzruszą, gdy będziesz spacerował z miłością swojego życia nad brzegiem morza.
Nie ty jesteś chory. Chorzy i zagubieni są ludzie, którzy wymyślili takie religie, zasady, prawa, które nie przyniosły nic poza nienawiścią, uprzedzeniami i wykluczeniem wielu osób. Jesteś częścią natury, a natura stworzyła różnych ludzi, jeszcze zanim pojawiły się “Biblie”, “Korany”, kazania w kościołach, czy parlamenty, w których ustanawiano jakiekolwiek prawa. Gdyby Los nie chciał, żebyś się urodził taki, jaki się urodziłeś, nie urodziłbyś się.
A seks? Nie spiesz się z niczym. Na wszystko przyjdzie czas. I gdy już wreszcie kiedyś przyjdzie i będziesz myślał, że zrobiłeś coś złego, pomyśl, że człowiek jest taką istotą, że gdyby przyjemność sprawiało mu wsadzanie palca do ucha, to widziałbyś swoich rodziców ciągle grzebiących w uszach. Nie miej co do tego najmniejszych wątpliwości.
Myślisz o śmierci? Poczekaj do jutra. Napisz do mnie, do kogokolwiek. Za kilka tygodni obaj będziemy się z tego śmiali, bo przyślesz mi maila o tym, jakie życie jest piękne i o tym, że się znowu zakochałeś.
Idź do swojej mamy, przytul ją i powiedz jej, że ją kochasz.
A ty czytająca ten artykuł mamo, zobacz film „Modlitwy za Bobbiego” – teraz, albo wieczorem, zanim pójdziesz spać i zanim twoje dziecko się zabije.
Ps. Te dzieci swoich matek miały twarze, imiona, nazwiska, pasje, marzenia, zawody, rodziny, partnerów i przyjaciół. Już nie mają. Oto zdjęcia anonimowych “tylko 50 pedałów”.
Damian Maliszewski
Zachęcam do znalezienia mnie na Facebooku, Instagram i YouTube.
https://www.facebook.com/DamianMaliszewski.Official/
https://www.facebook.com/damian.maliszewski.56
https://www.instagram.com/damianmaliszewski/
https://www.youtube.com/user/DamianMaliszewski
https://twitter.com/damianmaliszews
Fot. Hubert Gostomski
photo: freeimages.com
Matthew Bowden
André Luiz Geronymo
latimes.com
theguardian.co
89 Komentarzy
otwarty Gej · 28 października 2019 o 17:48
To co piszesz to bardzo przejmujące. To niesamowite jak ludzie przyjmujący niby ideologię miłości potRAFIą się niszczyć by pokazać że są ważni. To miłe że przy okazji swojej działaności rynkowej uznałeś że warto się podzielić taką wiadomością z ludzmi. Dlatego napiszę większy wpis na moim blogu i zalinkuje do twojej witryny. DZIĘKUJĘ
otwarty Gej · 17 października 2019 o 11:47
Ciekawie opisujesz swoje doświadczenia, myślę że wiele osób bedzie mogło skorzytać i lepiej żyć. dziękuję
Danuta · 24 lipca 2019 o 05:49
Swoją drogą muszę zaznaczyć, że trafiłam na ten Pana wpis już jakiś czas temu, teraz podczas burzy z Klepacka, czy marszem w Białymstoku zauważyłam, że ma Pan zdanie na ww. tematy, więc z ciekawości – nie pamiętając że to Pan jest autorem tego wpisu
Danuta · 24 lipca 2019 o 05:46
Jest to najlepszy, jak dotąd napisany tekst. Sądzę że powinien być drukowany w gazetach, tak by dotarł do najszerszej liczby odbiorców…
To jest tekst, który powinien przeczytać każdy rodzic. Przez chwilę może zabolec, zaszokować- ale to tylko dlatego, że (czy ktoś tego chce czy nie) mówi prawde, a Ona potrafi zaboleć. Sądzę że rodzice czytając taki wpis, gdzieś w głębi duszy robią w trakcie rachunek sumienia. I zgadzam się z tym, że akceptacja to pewien proces i rzadko dzieje się błyskawicznie. Aczkolwiek jestem przekonana, że taki tekst, otwiera oczy i pomaga
Mateo27 · 29 czerwca 2019 o 12:47
Bardzo piękny i mądry tekst. Często tu zaglądam i uwielbiam czytać Pańskie wpisy